piątek, 30 listopada 2012

Plan pielęgnacji na grudzień: włosy

Listopad się kończy i zaczyna mój ukochany ze wszystkich miesięcy - grudzień :). Zebrałam dzisiaj do kupy moje wszystkie plany na najbliższy miesiąc, dotyczące pielęgnacji szeroko pojętej, czyli: włosy, cera, ciało. Zaczynając od mojego ulubionego tematu, czyli włosków - co zamierzam dla nich robić w grudniu:



Mycie: 
Zużyłam właśnie pierwszą butelkę szamponu Babydream dla dzieci, ale chyba z niego zrezygnuję. Trochę swędzi mnie głowa i myślę, że to on jest winowajcą - bo odżywki/maski/stylizatory zmieniam co mycie. Odstawiam i zobaczę, czy będzie różnica. Na grudzień zakupiłam Facelle - żel do higieny intymnej, wychwalany na wizażu i blogach włosomaniaczek. Mam nadzieję, że się sprawdzi. Szczerze mówiąc, nie przejmuję się zupełnie nazwą produktu - wolę popatrzeć na skład - więc nie mam jakiejś "wewnętrznej blokady" przed nim.
Raz w miesiącu dokładniejsze oczyszczanie szamponem z SLS - Naturia z bursztynem.
Raz na dwa tygodnie cukrowy peeling skóry głowy (łyżka cukru + dwie łyżki szamponu, delikatnie wmasować w skórę głowy, bardzo dokładnie spłukać: oczyszcza niesamowicie, uczucie świeżości jest nie do opisania!)

Odżywki d/s:
Kontynuować będę Garniera Avokado i Karite, który jest chyba moim numerem jeden spośród odżywek. Zapach cudowny, działanie nieziemskie. Na zmianę mam Alterrę Granat i Aloes, która jednak specjalnie nie skradła mojego serca... przyjemna, ale bez szału. Po każdym myciu, chyba że przyjdzie kolej na maskę.

Maski:
Raz na tydzień - Biovax do włosów zniszczonych, który uwielbiam całkowicie, na 30 minut pod czepek. Na zmianę z maską Alterry Granat i Aloes, zobaczymy czy poradzi sobie z włosami lepiej niż odżywka z tej serii.

Odżywki b/s:
Bez zmian: Joanna Naturia żółta i zielona na zmianę. Po każdym myciu, na jeszcze mokre włosy, tylko na długość. Połączone z ugniataniem.

Stylizatory:
Żel i pianka Isana TYLKO kiedy będzie to konieczne i TYLKO na włosy zabezpieczone żelem lnianym, który muszę ugotować. Grudzień ma być miesiącem regeneracji, chcę włosy odpowiednio nawilżyć i pomóc podnieść ich kondycję. Stylizacja więc jedynie na "wyjście". :)

Wcierki:
Przez pierwszy tydzień Jantar, kontynuując akcję zapuszczania. Następnie robię przerwę i przerzucam się na wodę brzozową, która stoi w szafce i czeka na swoją kolej, jeszcze nie sprawdzona.

Oleje:
Oliwka z Babydream na całą noc, co drugie mycie. Uwielbiam ten kosmetyk, jest niesamowity i wszechstronny. Chyba poświęcę mu nawet cały post :).

Inne:
Dam drugą szansę nafcie kosmetycznej, może w jakimś ciekawym połączeniu... Zamierzam też wypróbować olejek rycynowy, który podobno działa fenomenalnie. Mam też ochotę sprawdzić kozieradkę, według Anwen jest świetnym sposobem na wypadające włosy, co jest moim głównym problemem.


I tyle! Jak tak teraz patrzę... to wydaje się być tego dużo, ale przysięgam - wcale nie spędzam w łazience pół dnia zajmując się włosami :).

8 komentarzy:

  1. Właśnie też planuję wypróbować Facelle do mycia włosów, ale moim ulubieńcem jest w chwili obecnej Kopf bis Fus Waschgel, świetnie oczyszcza, bardzo dokładnie zmywa oleje - jest podobny do szamponu BD, ale chyba trochę mocniejszy. :)
    W każdym razie koniecznie daj znać, jak się Facelle sprawuje jako szampon. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tak planuje zadbać o włosy a umyje i wychodzę :/ A co do kremów ja stosowałam mustelle, aa, oliwę z oliwek itp a i tak mam :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam,że Facelle jest super :) Szkoda tylko,że nie ma super zapachu. Też zaczęłam dbać o moje włosy,ale nie tak jak Ty :) Choć dziś mam zamiar spróbować peeling cukrowy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Udało Ci się coś dostać z któregoś rozdania?

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, dopiero jestem tu pierwszy raz, ale na 100% zostanę :D Powodzenia Mamusiu! Masz moje wsparcie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Olej rycynowy jest fenomenalny, ale na efekty trzeba czekać bardzo długo, pierwszą poprawę widać u większości dopiero po pół roku stosowania, nie mówiąc już o jakiejś konkretnej poprawie ;) Ja nie mam do tego ierpliwości:P

    OdpowiedzUsuń