Na mojej liście 101 rzeczy w 1001 dni jest punkt o powstrzymaniu się od jedzenia słodyczy przez miesiąc. To samo tyczy się również napoi gazowanych, fastfoodów i słodzenia herbaty. To ostatnie już wykonałam, 13 stycznia postanowiłam przestać słodzić i wytrzymałam w tym postanowieniu aż do dziś. Po miesiącu, kiedy pomyślałam, że mogłabym do herbaty dodać cukier, naszła mnie myśl, że przecież skoro wytrzymałam już tyle czasu, po co wracać do złych nawyków? I wciąż piję gorzką. Z fastfoodami było gorzej, po 22 dniach rzuciłam się na nie bez opamiętania (ale jeszcze kiedyś na pewno wrócę do tego punktu!)
Postanowiłam jednak wyeliminować ze swojego jadłospisu słodycze. Nie jestem ich specjalnym maniakiem, oczywiście co jakiś czas lubiłam zjeść sobie czekoladę, batonika czy chipsy, ale bez specjalnego parcia. Dlatego myślę, iż nie sprawi mi to większej trudności - a jeśli nawet, cóż: zawsze warto się starać. :) Do tego dokładam słodkie, gazowane napoje, bo to też kopalnia cukru i w zasadzie nic zdrowego.
Co jest dla mnie słodyczem = czego jeść nie będę:
* Cukierki, lizaki i cukier ogólnie,
* Orzeszki typu Nic Nac's,
* Batoniki, ciasteczka, czekolady,
* Żelki,
* Chipsy i chrupki,
* Ciasta z masą,
* Kupione lody,
+ wszystkie słodkie gazowane napoje (tak, nawet smakowe wody, które tak naprawdę są napojami)
Co nie jest słodyczem = na co mogę sobie pozwolić:
* Słodkie bułki, jeśli sama je upiekę (bądź zrobi to moja mama ^^),
* Domowy kisiel,
* Owoce mrożone i świeże,
* Chrupki kukurydziane bezsmakowe,
* Musy, koktalje owocowe - pod warunkiem niedodawania cukru i własnoręcznego wykonania,
* Lody - własnoręcznie robione i nie dosładzane,
+ soki, pod warunkiem, że nie zawierają syropów glukozowo-fruktozowych i innego świństwa, najlepiej takie robione w warunkach domowych :)
W pierwszym postanowieniu nie będę ich jeść do 17 maja, ale mówiąc szczerze, chciałabym je wyeliminować totalnie, na zawsze. Taka perspektywa jest jednak trochę przerażająca, więc póki co pozostanę przy wyznaczonym terminie i po jego upływie - zobaczymy. :)
powiedz mi, znasz jakiś przepis na wykonanie lodów? :) tak żeby były dobre?
OdpowiedzUsuńPóki co, mroziłam tylko soki owocowe i kisiel, żadnych śmietankowych jeszcze nie robiłam, ale jak znajdę coś i sprawdzę, na pewno dam Ci znac ;*.
UsuńKochanie, trzymam kciuki z całego serca! Dasz radę. Podoba mi się to właśnie, że jesteś świadoma tego, że wygrany miesiąc nie musi iść w niepamięć tylko dlatego, że już dobiegł końca. Ja akurat wytrzymałam 40 dni bez alkoholu, a później jak się dossałam to piłam redsa przez tydzień...
OdpowiedzUsuńTeż muszę sobie zrobić listę moich słodyczy.
Ja ze słodyczy jem tylko czekoladę :) Bo lubię :D
OdpowiedzUsuńInnych rzeczy nie tykam, bo to sama chemia.
Zapomniałam dodać, że filmik jest uroczy :)
Usuńbardzo dobre postanowienie, trzymam kciuki!:)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki, na pewno dasz radę :)
OdpowiedzUsuńSuper postanowienie, trzymam za Ciebie kciuki ;* Słodka córcia ;)!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i życzę powodzenia, jestem pewna że sobie poradzisz ze wszystkim! Ale najważniejsze co chciałam napisać, to że masz przepiękną, słodziutką córeczkę. :) musisz być z niej bardzo dumna :)
OdpowiedzUsuńz tą herbatą myślę, że gdybyś wypiła słodzoną po prostu by Ci nie smakowała, (człowiek potrzebuje około dwóch tygodni aby się przestawić) czułabyś sam cukier i zero smaku herbaty
OdpowiedzUsuńnapoi gazowanych nie piję od kilku lat wychodząc z założenia, że są niezdrowe ;)
słodycze mamy w domu na weekend, w zasadzie dzieci mają :)
trzymam kciuki :)
Też nie słodzę herbaty i nie piję słodkich napojów ze słodyczami gorzej ale będę walczyć:D Trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńśliczna ta twoja maleńka coreczka :)
OdpowiedzUsuńja też mówię słodyczą gazowanym napoją pa pa :) już od dawna nie piję gazowanego a i słodyczy staram się też unikać.
od kilku lat wgl nie słodzę :)
obrazek z tymi owocami wygląda bardzo apetycznie!
OdpowiedzUsuńNajlepiej dzieci już od małego uczyć , że słodzone napoje to nic dobrego :)
OdpowiedzUsuń