środa, 26 czerwca 2013

Objadam się ciastkami...

... ale wcale nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia, bo są zdrowe i bezcukrowe. :) Kalorii nie mają mało, ale miałam ogromną ochotę na coś słodkiego i wolałam zrobić je sama, niż opychać się sklepowymi śmieciami. W dziennym zapotrzebowaniu się zmieściłam, także nie jest źle.

Ciasteczka z otrębami, płatkami owsianymi, bananem, jabłkiem, migdałami i suszoną żurawiną <3

Ostatnio dbanie o jadłospis idzie mi bardzo dobrze, jem zdrowo, różnorodnie, nie zapycham swojego organizmu, tylko go odżywiam. Staram się szukać nowych przepisów, żeby nie jeść ciągle tego samego. Nie pamiętam, co to cukier a fast-foodów nie jem już 23 dni.
Nieco gorzej idzie mi z ćwiczeniami. Nie robię ich regularnie a co parę dni i przeważnie trwają 30-40 minut. Ostatnio bardzo spodobała mi się Mel B. Do tego rozpoczęłam wyzwanie przysiadowe, jestem na dniu dziewiątym. Chciałabym jakoś lepiej rozplanować ćwiczenia, dołożyć kardio, żeby lepiej spalać tłuszcz, robić coś bardziej wymagającego, ale nie wiem, jak się za to zabrać. Jeśli macie jakiś pomysł, podzielcie się proszę w komentarzach.


A w niedzielę stanęłam na wadze i przeżyłam szok... Według niej, ważę 49,6kg. Dla mnie to ogromny sukces, bo nie pamiętam, kiedy ostatnio tyle ważyłam - w gimnazjum? Oznacza to, że od momentu założenia bloga (czyli koło 9 miesięcy) schudłam niemalże 10kg, co przy mojej wadze dało naprawdę sporą różnicę. Spadek wagi przełożył się też na centymetry... ale o tym rozpiszę się w następnej notce i jeśli znajdę w sobie dość odwagi, opublikuję zdjęcia porównawcze. :)

Nie oznacza to jednak, że jestem na finishu - wciąż bardzo dużo mi brakuje do wymarzonej sylwetki, ale doszłam do wniosku, że warto się cieszyć z tego, co już się osiągnęło. I dlatego jestem z siebie dumna (a będę jeszcze bardziej!).

Inspiracje w temacie sprawności i rozciągania: jeeeejku, cholernie chciałabym coś takiego osiągnąć.

21 komentarzy:

  1. Podoba mi się tematyka bloga :)
    Tak mało ważysz? :o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam 156cm, więc uwierz, to wcale nie mało :)

      Usuń
    2. myśle,że ważysz calkiem dobrze patrząc na wzrost :)

      Usuń
  2. Super Ci idzie!
    Zauważyłam zdjęcie stania na głowie i przypomniała mi się gimnastyka, brrrr. :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ćwiczenia czynią mistrza. Tu trzeba było by się porozciągać sporo, żeby takie cuda robić ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju, Madzia serdeczne gratulacje! Mistrzyni moja :*
    Kochana ja mam jedną zasadę- wstaję, karmię Alanka, wkładam go do łóżeczka, jadę z ćwiczeniami wzmacniającymi i później biegi. Chodzi o to, że mam swoją stałą porę treningową, może u Ciebie to też zadziała?

    OdpowiedzUsuń
  5. oo kiedy ja będe umiała się tak wygiąć ;P?? haha

    OdpowiedzUsuń
  6. 10 kg w 9 miesięcy? Super! Takie tempo oznacza, że nie grozi ci jojo - brawo!

    OdpowiedzUsuń
  7. witam. czytając, że masz wage 49 twierdzisz, że to nie jest jeszcze twoja wymarzona waga boje sie pomyslec jak ty bedziesz wygladala za kolejne 9 miesiecy. pamietaj wszystko jest dla ludzi, ale z glowa i te fast foody tez. wiec nie musisz tak przezywac ze raz na jakis czas zjaflas cos co jest nie zdrowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdzie nie napisałam, że 49 to nie jest moja wymarzona waga tylko, że brakuje mi do wymarzonej sylwetki a to znaczna różnica - nie chcę więcej chudnąć, ale wyrzeźbić brzuch, sprawić żeby mięśnie były bardziej widoczne, zwiększyć swoją sprawność. Nawet jeśli mam ważyć więcej - spoko, nie rusza mnie to.
      Jasne, wszystko jest dla ludzi, tak samo można mówić o alkoholu, ale ja tego nie chcę i to mój świadomy wybór. Zależy mi na moim zdrowiu, czuję się znacznie lepiej, odkąd nie jem syfu, więc po co mam sobie na niego pozwalać?

      Usuń
  8. Po zobaczeniu tych zdjęć zdecydowanie muszę wrócić do rozciągania :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja również lubię domowe ciasteczka, w których wszystko możemy kontrolować ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ale rozciągnięte dziewczyny na zdjęciach!
    sama w wakacje zamierzam poświęcić temu trochę czasu : )

    OdpowiedzUsuń
  11. Musze nauczyć się robić takie ciasteczka, są dużo zdrowsze niż te sklepowe, a tak samo pyszne ;)

    Co do planu, może spróbuj sobie w niedziele rozpisywać plan na przyszły tydzień, uwzględniając jeden dzień przerwy, przeplatając dni cardio i siłowe? np. killer w jeden dzień, na drugi jakieś lżejsze ćwiczenia, kolejne np. bieganie/rower..
    Mi rozpiska bardzo pomaga w regularnych treningach.

    OdpowiedzUsuń
  12. uwielbiam kiedy moja mama robi takie ciastka :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ciasteczka mmm... slinka cieknie! Chetnie przeczytam o efektach cwiczen na posladki, sama robie niestety niezbyt regularnie...

    OdpowiedzUsuń
  14. a jesli chodzi o spalenie tłuszczu, to moze tabata? działa super szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ciastka prezentuja sie bardzo smakowicie;)

    OdpowiedzUsuń
  16. wow, 10 kg to super wynik, gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  17. Już niebawem koniec czerwca i też schrupię parę takich ciasteczek!

    OdpowiedzUsuń
  18. 49kg to dla mnie waga poza zasięgiem, także szczerze Ci gratuluje.
    Ciastka wyglądają bardzo pysznie, mimo że mają dużo kcal można sobie pozwolić. Podziwiam, bo zapewne mi nie chciałoby się piec :)

    OdpowiedzUsuń