Wygrzebałam z szuflady stary, niewielkiej ilości notes/mini segregator. Jestem przekonana, że pamięta on jeszcze czasy prl-u, jego pierwotnym przeznaczeniem było zapewne trzymanie w jednym miejscu telefonów, adresów i podręcznych notatek.
Tak mój peerelowski notes prezentował się na początku:
Po wyciągnięciu starych, pożółkłych kartek środek wyglądał w ten sposób:
Pracę nad notatnikiem zaczęłam od dokładnego wyszorowania go szczoteczką i mleczkiem do czyszczenia, po spłukaniu dokładnie go wysuszyłam i zabrałam się do okładki. W biedronce dorwałam fantastyczne naklejki z różnego rodzaju jedzeniem (1,99 zł za jednen komplet!), ozdobiły one moją stronę tytułową:
Następnie przyszła kolej na pracę nad wnętrzem.
Zaznaczam na wstępie, że nie zaprojektowałam stron w całości samodzielnie. Korzystałam z udostępnionych przez Jen projektów z tego postu, modyfikując obrazki według własnych potrzeb. Przerobiłam je również na język polski, pozmieniałam układ - wykorzystałam to, co było mi potrzebne według swojego pomysłu.
W pracy nad tym, co powinno się znaleźć w takim notesie pomogły mi również posty Linki z tego bloga.
Co znajduje się w moim dzienniku? Oprócz strony tytułowej, jest jedna, gdzie wypisałam informacje o sobie. Ot, takie podstawowe dane. Mam również miejsce na planowanie tygodnia (oraz podsumowanie realizacji) oraz planowanie posiłków na każdy dzień. Poza tym, jest strona na wpisanie tego, co faktycznie danego dnia jadłam razem z krótkim podsumowaniem - jak wyglądał trening, ile wypiłam wody i miejsce na krótkie notatki. Nie zabrakło też stron na ulubione przepisy, motywacje, tabelkę na wymiary oraz zwykły notes. :)
Do mojego dziennika dołączyłam kolorowe karteczki w różnych rozmiarach, aby móc ważniejsze rzeczy zaakcentować lub po prostu zapisać ciekawą myśl. Do kompletu podrukowałam również motywacyjne naklejki (z tekstami typu: "well done", "good job" i "that was great"), ale nie załapały się do zdjęć.
Kolorowe zakreślacze dołączone są do zestawu, ale nie wkładam ich do notesu, bo jeszcze nie wpadłam na pomysł, jak mogłabym je przymocować. :)
Jak Wam się podoba?
Problem sprawiły dziurki, ponieważ są w bardzo dziwnym rozstawie - każdą musiałam robić osobno, więc czasami wyszło krzywo, ale nie przeszkadza mi to w żadnym stopniu. Jestem bardzo zadowolona z efektu końcowego, tym bardziej że robiłam taki notes po raz pierwszy. Jestem już stuprocentowo pewna, że z początkiem roku 2014 (lub może we wrześniu 2013?) zrobię sobie samodzielnie kalendarz, zawierający w końcu wszystko, co zawsze mi było potrzebne. Już się nie mogę doczekać. :)
Każda z Was może sobie taki notes własnoręcznie przygotować! Jeśli nie masz w szufladzie peerelowskiego notesu, możesz takiego poszukać na targowiskach (^^) lub po prostu skorzystać z segregatora. Do planowania stron używałam programu Photoshop, drukowałam je na pociętych w odpowiedni rozmiar (u mnie 15x9) kartkach z bloku technicznego, na drukarce mojej mamy (nasza jest beztuszowa :D). Do tego jakieś naklejki, trochę kreatywności i gotowe! Własnoręcznie przygotowane dzienniki mają tę zaletę, iż może się w nich znaleźć wszystko, co faktycznie jest Ci potrzebne w dzienniku. Ogranicza Cię jedynie własna wyobraźnia.
Jeśli też zabierzecie się do wykonania własnego dziennika, bardzo proszę o info - chętnie zobaczę! :)
Boski notes. Też taki chcę. Powinnas sprzedawać je na allegro:) Swoją drogą to chyba nie jest, az taki stary. W PRLu pozabijaliby się o takie cudo;)
OdpowiedzUsuńTen notes rzeczywiście bardzo fajny :) Ja aktualnie cały plan rozpisuje na komputerze, ale ten notatnik mnie urzekł :D
OdpowiedzUsuńWyszło Ci to na prawdę świetnie! Ja dziś postanowiłam też założyć taki dziennik i chciałam go zrobić w zeszycie, ale chyba jednak przerzucę się na segregator ;).
OdpowiedzUsuńgenialny pomysł!
OdpowiedzUsuńwyszedł Ci świetnie i wygląda lepiej niż wiele już gotowych dzienników!
Zazdroszczę Ci go ;), hehe. Naprawdę super wyszedł.
OdpowiedzUsuńFantastyczny masz ten notes! Świetny krok do planowania wszystkiego ;) Ja taki dzienniczek prowadzę na komputerze :)
OdpowiedzUsuńTeż planuję wykonanie takiego dziennika, tylko ciągle brak mi czasu żeby się za to w końcu zabrać :)
OdpowiedzUsuńSuper wyszedł. Ja chcę sobie zrobić w ten sposób kalendarz na przyszły rok :)
OdpowiedzUsuńsłodki ten dzienniczek!
OdpowiedzUsuńCo mogę rzec: piękniejszego zeszytu nie widziałam! :):*
OdpowiedzUsuńo jej nie mogę wyjść z podziwu żę z takiego zeszyciku zrobiłaś tak piękny dzienniczek ! na prawdę pięknie ci to wyszło !!! :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam ;****
Jestem oczarowana! Fantastyczny notes :) aż chyba miło wpisać do niego kolejne sukcesy. Z pewnością bardzo motywuje do działania, bo przecież wszystkie lubimy się otaczać ładnymi przedmiotami!
OdpowiedzUsuńjejciu, fantastyczny ! ja mogę jedynie o takim pomarzyć...nie mam takich zdolności ;< a, Twój notes wyszedł na prawdę kapitalnie !
OdpowiedzUsuńapropo ! na blogu prowadzę akcję: czas wybrać wyzwanie - dołącz, jeśli masz ochotę. czym Nas więcej tym większa motywacja :) ! zapraszam,
summer-body.blog.pl
Super :D Szkoda ze ja takiego nie umiem :(
OdpowiedzUsuńŚwietny!!!:)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba! z chęcią sama bym taki sobie zakupiła:) zawsze to kolejny punkcik motywacji i systematyczności :)
OdpowiedzUsuńŚwietna robota! Teraz prezentuje się tak dobrze, że gdyby tylko był gdzieś do kupienia w mojej okolicy, wzięłabym go bez wahania :P
OdpowiedzUsuńNo świetny jest! Ja uwielbiam takie rzeczy :)
OdpowiedzUsuńNiesamowity! :) Zazdroszczę Ci obsługi Photoshopa...
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie zeszyty:) chociaż ja ostatnio przerzuciłam się na kalendarz elektroniczny :)
OdpowiedzUsuńświetny dziennik :) fajna motywacja!
OdpowiedzUsuńWystarczy trochę chęci i kreatywności. Taki notes mobilizuje by zapisywać w nim same sukcesy :)
OdpowiedzUsuńmi się bardzo podoba, lubie takie kolorowe notatniki:) sama kreśle, zaznaczam, notuję:)
OdpowiedzUsuńAle świetny *.* mogłabyś wysłać mi na email (ania20001@onet.pl) albo dodać post w którym umieścisz te kartki.Chciałabym też taki założyć, ale nie mam czasu żeby go przekształcać na j.polski z tamtej strony.Byłabym wdzięczna ;)
OdpowiedzUsuń