Ciasteczka z otrębami, płatkami owsianymi, bananem, jabłkiem, migdałami i suszoną żurawiną <3 |
Ostatnio dbanie o jadłospis idzie mi bardzo dobrze, jem zdrowo, różnorodnie, nie zapycham swojego organizmu, tylko go odżywiam. Staram się szukać nowych przepisów, żeby nie jeść ciągle tego samego. Nie pamiętam, co to cukier a fast-foodów nie jem już 23 dni.
Nieco gorzej idzie mi z ćwiczeniami. Nie robię ich regularnie a co parę dni i przeważnie trwają 30-40 minut. Ostatnio bardzo spodobała mi się Mel B. Do tego rozpoczęłam wyzwanie przysiadowe, jestem na dniu dziewiątym. Chciałabym jakoś lepiej rozplanować ćwiczenia, dołożyć kardio, żeby lepiej spalać tłuszcz, robić coś bardziej wymagającego, ale nie wiem, jak się za to zabrać. Jeśli macie jakiś pomysł, podzielcie się proszę w komentarzach.
A w niedzielę stanęłam na wadze i przeżyłam szok... Według niej, ważę 49,6kg. Dla mnie to ogromny sukces, bo nie pamiętam, kiedy ostatnio tyle ważyłam - w gimnazjum? Oznacza to, że od momentu założenia bloga (czyli koło 9 miesięcy) schudłam niemalże 10kg, co przy mojej wadze dało naprawdę sporą różnicę. Spadek wagi przełożył się też na centymetry... ale o tym rozpiszę się w następnej notce i jeśli znajdę w sobie dość odwagi, opublikuję zdjęcia porównawcze. :)
Nie oznacza to jednak, że jestem na finishu - wciąż bardzo dużo mi brakuje do wymarzonej sylwetki, ale doszłam do wniosku, że warto się cieszyć z tego, co już się osiągnęło. I dlatego jestem z siebie dumna (a będę jeszcze bardziej!).
Inspiracje w temacie sprawności i rozciągania: jeeeejku, cholernie chciałabym coś takiego osiągnąć.
Podoba mi się tematyka bloga :)
OdpowiedzUsuńTak mało ważysz? :o
Mam 156cm, więc uwierz, to wcale nie mało :)
Usuńmyśle,że ważysz calkiem dobrze patrząc na wzrost :)
UsuńSuper Ci idzie!
OdpowiedzUsuńZauważyłam zdjęcie stania na głowie i przypomniała mi się gimnastyka, brrrr. :(
Ćwiczenia czynią mistrza. Tu trzeba było by się porozciągać sporo, żeby takie cuda robić ;)
OdpowiedzUsuńJeju, Madzia serdeczne gratulacje! Mistrzyni moja :*
OdpowiedzUsuńKochana ja mam jedną zasadę- wstaję, karmię Alanka, wkładam go do łóżeczka, jadę z ćwiczeniami wzmacniającymi i później biegi. Chodzi o to, że mam swoją stałą porę treningową, może u Ciebie to też zadziała?
oo kiedy ja będe umiała się tak wygiąć ;P?? haha
OdpowiedzUsuń10 kg w 9 miesięcy? Super! Takie tempo oznacza, że nie grozi ci jojo - brawo!
OdpowiedzUsuńwitam. czytając, że masz wage 49 twierdzisz, że to nie jest jeszcze twoja wymarzona waga boje sie pomyslec jak ty bedziesz wygladala za kolejne 9 miesiecy. pamietaj wszystko jest dla ludzi, ale z glowa i te fast foody tez. wiec nie musisz tak przezywac ze raz na jakis czas zjaflas cos co jest nie zdrowe.
OdpowiedzUsuńNigdzie nie napisałam, że 49 to nie jest moja wymarzona waga tylko, że brakuje mi do wymarzonej sylwetki a to znaczna różnica - nie chcę więcej chudnąć, ale wyrzeźbić brzuch, sprawić żeby mięśnie były bardziej widoczne, zwiększyć swoją sprawność. Nawet jeśli mam ważyć więcej - spoko, nie rusza mnie to.
UsuńJasne, wszystko jest dla ludzi, tak samo można mówić o alkoholu, ale ja tego nie chcę i to mój świadomy wybór. Zależy mi na moim zdrowiu, czuję się znacznie lepiej, odkąd nie jem syfu, więc po co mam sobie na niego pozwalać?
Po zobaczeniu tych zdjęć zdecydowanie muszę wrócić do rozciągania :)
OdpowiedzUsuńJa również lubię domowe ciasteczka, w których wszystko możemy kontrolować ;)
OdpowiedzUsuńale rozciągnięte dziewczyny na zdjęciach!
OdpowiedzUsuńsama w wakacje zamierzam poświęcić temu trochę czasu : )
Musze nauczyć się robić takie ciasteczka, są dużo zdrowsze niż te sklepowe, a tak samo pyszne ;)
OdpowiedzUsuńCo do planu, może spróbuj sobie w niedziele rozpisywać plan na przyszły tydzień, uwzględniając jeden dzień przerwy, przeplatając dni cardio i siłowe? np. killer w jeden dzień, na drugi jakieś lżejsze ćwiczenia, kolejne np. bieganie/rower..
Mi rozpiska bardzo pomaga w regularnych treningach.
uwielbiam kiedy moja mama robi takie ciastka :)
OdpowiedzUsuńciasteczka mmm... slinka cieknie! Chetnie przeczytam o efektach cwiczen na posladki, sama robie niestety niezbyt regularnie...
OdpowiedzUsuńa jesli chodzi o spalenie tłuszczu, to moze tabata? działa super szybko :)
OdpowiedzUsuńciastka prezentuja sie bardzo smakowicie;)
OdpowiedzUsuńwow, 10 kg to super wynik, gratuluję!
OdpowiedzUsuńJuż niebawem koniec czerwca i też schrupię parę takich ciasteczek!
OdpowiedzUsuń49kg to dla mnie waga poza zasięgiem, także szczerze Ci gratuluje.
OdpowiedzUsuńCiastka wyglądają bardzo pysznie, mimo że mają dużo kcal można sobie pozwolić. Podziwiam, bo zapewne mi nie chciałoby się piec :)