Jak z realizacją moich planów na styczeń?
1. Udało mi się nałożyć hennę khadi orzechowy brąz, walcząc z moim balejażem z sierpnia. Pisałam o tym osobną notkę. Niestety, w tym momencie henna wypłukała się już w dużym stopniu i chociaż jest lepiej, niż było, to wciąż nie jestem zadowolona. Blond pasemka wciąż widać. Myślę jednak, że comiesięcznym hennowaniem zniweluję ten kolor.
2. Przed prawie każdym myciem nakładałam olej na długość - najpierw z pestek winogron, który działał u mnie fantastycznie. Dawał niesamowitą miękkość. Później przerzuciłam się na osławiony olejek z Alterry - migdały i papaja. Tu - małe rozczarowanie, bo efekty nie były tak spektakularne, jak przy poprzednim. Dodatkowo drażnił mnie trochę cytrusowy zapach. Sam olejek okazał się też mało wydajny, według mnie nie jest wart 17zł. Ponieważ olej z pestek winogron mi się skończył, przerzuciłam się znów na oliwkę babydream.
Nakładałam również olejek na skalp - Khadi, o którym wspominałam miesiąc temu. Efekty przeszły moje oczekiwania :)
3. Próbowałam znów pić drożdże, ale mój żołądek się zbuntował :)
4. Do mycia używałam szamponu Alterry kofeina i biotyna - jestem z niego bardzo zadowolona, tym bardziej że jest wydajny. Po jego skończeniu przerzucę się na kolejną Alterrę, tym razem morela i pszenica.
5. Po każdym myciu nakładałam odżywkę lub maskę, najczęściej wzbogaconą olejkiem rycynowym lub miodem na min. pół godziny pod czepek. Następnie odżywkę bez spłukiwania.
Stylizowałam włosy zaledwie dwa razy, przez nałożenie żelu i ugniatanie.
Byłam zmuszona też użyć dwa razy suszarki z gorącym nawiewem - sytuacja awaryjna, bo musiałam niespodziewanie wyjść z domu a jednak zdrowie jest dla mnie ważniejsze :). Zabezpieczyłam więc włosy dużą ilością jedwabiu z silikonem, który później zmyłam mocniejszym szamponem.
zdjęcie z lampą |
Wczoraj też zabrałam się za mierzenie włosów... i tu spotkało mnie zaskoczenie! Długość od czubka głowy do najdłuższego miejsca (widać, że mam pocieniowane w U) wynosiła 54cm kiedy były one jeszcze mokre, tak więc przed skrętem. Pod koniec grudnia zapisałam sobie 51cm, trochę nie mogłam uwierzyć w tak duży przyrost, sprawdziłam więc pasemko kontrolne. Okazało się, że jest o 2,5cm dłuższe! Jestem pewna, że tak duży przyrost to zasługa olejku Khadi. Jest on drogi, ale bardzo bardzo wydajny (z tego co widzę, wystarczy mi jeszcze na pół roku) i jak widać, działanie ma niesamowite. Mógł się do tego też przyczynić olejek rycynowy i fakt, że codziennie rano jem siemię lniane. Tak czy siak - jestem bardzo zadowolona. :)
Zauważyłam też zdecydowanie zmniejszone wypadanie włosów, na co wpływ może mieć fakt unormowania się już u mnie hormonów po ciąży i wszystkie te szalone zabiegi pielęgnacyjne. Z włosów w styczniu jestem zadowolona, chociaż bez szczególnego "szału". :)
piękne włoski:) widać, że są dobrze pielęgnowane :)
OdpowiedzUsuńja mam straszny problem z dbaniem o wlosy, zwyczajnie nie chcę mi się...moje włosy rosną bardzo opornie.
OdpowiedzUsuńTwoje natomiast są coraz piękniejsze :)
Rozważam właśnie zakup tego olejku na okres pociążowy i Twoja notka zdecydowanie mnie jeszcze bardziej ku temu zachęciła... :)
OdpowiedzUsuńJa polecam olejek Babydream fur mama. Używam go na włosy, do ciała, czasem do demakijażu. Uniwersalny i tani (12zł) :)
OdpowiedzUsuńMasz piękne te włoski ! Ja mam chyba taką samą długość ew trochę dłuższe i zaczełam o nie dbać niedawno - niecałe 2 tygodnie temu ale już czuję że sa miększe i mniej wypadają ;D
OdpowiedzUsuńja mam na wlosach zlotorude refleksy od rozjasniania wlosow i tez jak nakladam orzechowy braz wlasnie to po poltora miesiaca wychodza spowrotem:)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam ten szampon z kofeiną, pięknie pachnie, fajnie się pieni i jest wydajny :)
OdpowiedzUsuńja zaczynam teraz swoją przygodę z wcierkami :)
powodzenia w pozbywaniu się balejażu :P
Masz piękne włosy!!!
OdpowiedzUsuńżyję, żyję :) podoba mi się jak układają się Twoje włosy! a co do oleju z pestek winogron to był on moim ulubionym i teraz jeszcze nie znalazłam jakiegoś równie dobrego, który dawałby efekt tak miękkich włosów!
OdpowiedzUsuńpiekne wlosy widac ze sa mega odzywione:) u mnie post o pielegnacji antycellulitowej.. jesli wiesz moze co moze pomoc w zwalczaniu rozstepow to daj znac;* pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękne masz włosy. Ja za miesiąc do fryzjera :O (tzn. tak planuje :P)
OdpowiedzUsuńNo, ale widać, że zadbane, na prawdę, dużo nie trzeba by poprawić wygląd włosów, ale niestety ja jestem leń totalny :P
Zaskoczyło mnie to, że olej z pestek winogron sprawdził się u Ciebie lepiej niż olejek z Alterry.
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do zabawy liebster blog award :) Jeśli masz ochotę zapraszam :)
OdpowiedzUsuńKurczę - jestem pod wrażenie Twojej niebywałej konsekwencji w pielęgnacji włosów! Efekty są spektakularne - widać, że sa megazdrowe, no i ten przyrost... Zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuń