To już czwarta edycja a ja dopiero pierwszy raz wzięłam w nim udział! Cieszę się, że to zrobiłam, bo mimo iż wymagało to trochę organizacji, jestem bardzo zadowolona.
Zestaw składał się z kilku filmików, które skupiały się na różnych partiach ciała. Po zakończeniu czułam, że wszystkie moje mięśnie zostały porządnie przećwiczone. Część zakwasów utrzymywała się do wczoraj! Mimo, że według inicjatorki zestaw skupiał się na mięśniach brzucha, ja najbardziej odczułam ramiona. Swietne uczucie, polecam :D.
Spis ćwiczeń, jakie wykonywałyśmy:
Maraton rozpoczął się od rozgrzewki z Jillian. Nigdy z nią nie ćwiczyłam, mimo że wiele o niej słyszalam. Rozgrzewka jak rozgrzewka - nie powaliła mnie na kolana, ale też nie takie w końcu było jej zadanie.
Następnie - zaproponowany przeze mnie zestaw Mel B na nogi. Bardzo go lubię, bo uwielbiam ćwiczenia prowadzone z uśmiechem na ustach, gdzie trener aż kipi pozytywną energią.
Tu bardzo pozytywne zaskoczenie - mimo, że naprawdę nie lubię ćwiczyć brzucha, ćwiczenia nie sprawiały mi trudności. Bardzo spodobała mi się forma, w jakiej zostały przedstawione i licznik - ten kanał z pewnością zapamiętam i wypróbuję również inne zestawy ćwiczeń.
Dla mnie - najlepszy punkt maratonu. Ambitnie wzięłam dwa ciężarki po 3
kg i naprawdę bardzo odczułam te ćwiczenia. Niektóre ostatnie
powtórzenia robiłam resztkami sił. Mimo wszystko, pozytywny humor prowadzącej bardzo mi się udzielił i robiłam zestaw z bananem na ustach :).
Znów - coś, co bardzo dobrze znam. Ćwiczenia wykonywałam niemalże z pamięci, bo ten zestaw Melb B robię najczęściej. Lubię ćwiczyć pośladki, więc te 10 minut było dla mnie przyjemnym odpoczynkiem.
Te ćwiczenia absolutnie do mnie nie przemówiły. Po pierwsze, ciężko mi było się skupić, przez to że wszystko działo się w takim szybkim tempie, poza tym miejscami byłam wręcz zażenowana... Chyba to nie mój klimat. :D
I według mnie, najsłabszy moment maratonu. Z fitness blender też nigdy nie ćwiczyłam i raczej tego nie zmienię - fajnie, że ćwiczenia były jasno opisane, ale cisza pomiędzy kolejnymi opisami była wręcz dobijająca, czas niesamowicie mi się dłużył. Do tego kobieta, która ćwiczyła jak robot, nawet się nie uśmiechając... Ćwiczenia ciekawe, ale forma zniechęciła mnie w zupełności.
I znów ramiona, które ćwiczyć lubię. Tu też użyłam hantelek 2x3kg a w momencie, gdy dziewczyny zmieniały obciążenie na mniejsze, po prostu je odkładałam. Jeśli chodzi o ćwiczenia, część pokrywała się z poprzednim zestawem na ramiona, ale mimo wszystko dobrze mi było je porządnie zmęczyć.
Następnie coś, co bardzo dobrze znam, więc też niespodzianek nie było, jednak chyba większe wrażenia robiły na mnie te ćwiczenia na samym początku - może moje ciało po prostu przyzwyczaiło się do wyginania? :)
Na koniec dwa filmiki z rozciąganiem autorstwa Agaty, które rozszerzyłam o moje standardowe ćwiczenia rozciągające. Do całego maratonu dorzuciłam również przysiady - tego dnia według planu było ich 130, także nieźle dały w kość.
W założeniu maraton miał trwać dwie godziny - ale ja praktycznie nie robiłam przerw między zestawami, nie wykonałam też tych ćwiczeń kardio do piosenki Beyonce, bo zwyczajnie nie mogłam się w tym połapać i skończyłam z pewnością wcześniej. Bezsensowne było dla mnie przedłużanie na siłę, tym bardziej, że moja córeczka już krzycząc pod drzwiami domagała się mamy. :)
Co bym poprawiła w drugiej edycji? Więcej nieznanych ćwiczeń, bo Mel B i Tiffany przewijają się niemalże na każdym blogu i większość je zna - chciałabym poznać jakieś zupełnie nowe kanały z ćwiczeniami. Mimo to jestem z maratonu bardzo zadowolona i na pewno wezmę udział w kolejnych edycjach! :)
podziwiam blogerki które biorą udział w tych maratonach - ja robię jeden Skalpel E.Ch. plus rozgrzewkę i już jestem wykończona. Cóż, może za parę miesięcy... Dzięki za linki do filmików. Na pewno sobie dziś coś z nich wybiorę.
ja bym bardzo chętnie wzięła udział w takim maratonie ale po pierwsze prawie mnie nie ma w domu a po drugie nie mam miejsca bo pod moim mieszkaniem mieszka wujek ciocia i kuzynka i gdy ćwiczę to mają do mnie pretensje że im się wszystko trzesie i że im lapma spadnie na głowę więc musze ćwiczyć na klatce schodowej gdzie mam może metr szerokości i 3 m długości .. większości ćwiczeń tam się nie da robić albo robienie ich tam strasznie mnie wkirza i frustruje ...
Witam :)Polecam ćwiczenia z Melissą Bender-fantastyczna kobieta która daje wycisk jak mało kto. Prowadzi też swojego bloga i tam jest wszystko czytelnie opisane
dziekuje za relacje z maratonu wzorowa :))
OdpowiedzUsuńpodziwiam blogerki które biorą udział w tych maratonach - ja robię jeden Skalpel E.Ch. plus rozgrzewkę i już jestem wykończona. Cóż, może za parę miesięcy...
OdpowiedzUsuńDzięki za linki do filmików. Na pewno sobie dziś coś z nich wybiorę.
Świetne są te maraton, pokazują jak działa wzajemna mobilizacja i grupowe wsparcie.
OdpowiedzUsuńmasz rację, w maratonie powinno być więcej nowych ćwiczeń, bo to świetna okazja do ich wypróbowania ; )
OdpowiedzUsuńciekawe jak mi pójdzie, bo maraton dopiero przede mną :)
OdpowiedzUsuńJa też walczę o figurę sprzed ciąży, nie jest łatwo. Jeszcze 10 kilo do zrzucenia, a obecnie waga stoi, co mnie bardzo demotywuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ja bym bardzo chętnie wzięła udział w takim maratonie ale po pierwsze prawie mnie nie ma w domu a po drugie nie mam miejsca bo pod moim mieszkaniem mieszka wujek ciocia i kuzynka i gdy ćwiczę to mają do mnie pretensje że im się wszystko trzesie i że im lapma spadnie na głowę więc musze ćwiczyć na klatce schodowej gdzie mam może metr szerokości i 3 m długości .. większości ćwiczeń tam się nie da robić albo robienie ich tam strasznie mnie wkirza i frustruje ...
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości!
OdpowiedzUsuńUwielbiam filmiki z rozciąganiem Agaty ;)
OdpowiedzUsuńWitam :)Polecam ćwiczenia z Melissą Bender-fantastyczna kobieta która daje wycisk jak mało kto. Prowadzi też swojego bloga i tam jest wszystko czytelnie opisane
OdpowiedzUsuń